Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

wtorek, 3 sierpnia 2010

Wpłynęłam na suchego przestwór oceanu...

..wpłynąłem na suchego przestwór ocena, wóz nurza się w  zieloność :) hotel w Wolinie


Kolejny przedłużony weekend za mną. Najpierw służbowo Poznań i Szczecin a potem już od piątkowego popołudnia  mały skok na Wyspę Wolin gdzie wiadomo Słowianie i Wikingowie urzędują.Nie będę się rozpisywać , bo jak zwykle w niedoczasie, ale powiem tylko , truizm rzecz jasna, ale myślę wart podkreślenia , ze rękodzieło które w czasach nam współczesnych jest produktem luksusowym o tyle rzadkim co tez cennym w czasach dawnych było po prostu  sposobem na życie czy wręcz przeżycie. Oczywiście oprócz rzeczy niezbędnych  robiono również piękne  ozdobne krajki, mosiężne klamry ku uciesze oka.Na warsztaty archeologi eksperymentalnej przybyli i Słowianie i Słowianki , pojedynczo i z rodzinami. Przybyli pieszo ił odziami. Ciekawy sposób  na życie , ciekawa pasja
Jak już nasyciliśmy sie dawnymi czasy korzystając z pogody pojechaliśmy leniuchować nad morzem w otoczeniu wspaniałego parku wolińskiego. Woda w morzy była wspaniała a i teren do wyciecz rowerowych  wymarzony,
Naładowałam akumulatory i wracam do rzeczywistości..w sekrecie powiem ze kupiłam sobie mini warsztat tkacki, ma wielka chęc na krajkę słowiańska:)
pozdrawiam serdecznie M.

1 komentarz:

  1. Witaj.Cieszę się,że podoba Ci się to co robię:) Bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Etykiety