Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

czwartek, 24 lutego 2011

Wszyscy maja Candy , mam i ja !!

Co prawda nie udało mi sie napisac stu postów , zebrac grona 100 obserwatorów  ale mimo wszystko ogłaszam  candy!
Okazja nie powiem , też się jakaś znajdzie  :)
W lutym ja miałam urodziny a na poczatku marca  rocznice istnienia obchodzi mój blog.
I tak jak juz napisałam ,ja wieloma sukcesami nie moge sie poszczycić , za dużo tez nie stworzyłam w tzw " międzyczasie" ale to nieistotne. Jestem bardzo szczęsliwa ,że przy okazji miałam sposobność spotkać się z gronem wspaniałych , utalentowanych osób. I to co ważne , są to osoby , które niejednokrotnie dzielą sie wiedzą na temat jak  tworzyć , a to jest bezcenne !!
I korzystając z okazji chciałam wszystkim odwiedzającym od czasu do czasu moje progi podziekowac !!
A upominkiem w Candy bedzie ksiażka pt " Patchwork dla ambitnych" z dodatkowa malutką niespodzianka :)
Dostalam w prezencie dwa egzemplarze i chetnie przekaże komuś  jeden z nich !
Zasady sa  wszsytkim ogólnie znane , czyli umiescic info o cany u siebie na blogu i wpisac się pod postem  na  mojej stronce.
Czas trwania  do 10 marca !
Zapraszam !!

środa, 23 lutego 2011

Pierwsze oznaki wiosny tej zimy

Kochane , rozpisywac sie nie będe ta sztuka przemawia  sama za siebie !
Jestem szczęsliwą posiadaczka rycin autorstwa Gosi , która zapewene wszyscy znają
http://gosiulaart.blogspot.com/
Wszystkie maja  drobna nutke filoetowo lawendowa aby wspólgrały z kolorem ścian. Muszę teraz zadbać o ramki , tak zeby nie przytłoczyły a  jeszcze  wydobyły  urok z tych arcydziełek.


Zamieszczone poniżej zdjęcia sa autorstwa Gosui , zamieszczam je za jej zgodą.
Dziekuje Małgosiu!!

czwartek, 17 lutego 2011

O jaka ja naiwna byłam , myśląc , ze jak już  styczeń będę miała za sobą to trochę odetchnę , będę miała więcej czasu , żeby go spędzić  kameralnie. Tylko we dwójkę , ja i moja maszyna :) a tu wiecznie młyn.
To chyba dlatego wiatraki to mój ostatnio ulubiony motyw .
Musiałam w weekend się sprężać , bo jutro przylatuje z Londynu moja przyjaciółka , której bardzo chciałam się zrewanżować , za książki które swego czasu mi kupowała w dużych ilościach , a które wszyscy uwielbiają oglądać , tworzyć na ich podstawie  czyli serie książek Tildowych. Teraz jak można juz zamawiać ksiazki w Amazonie , zdobycie ich nie jest problem ale jeszcze rok temu był.
No i w związku z tym powstały wiatrakowe poduchy pt " Przedmieścia Londynu"
Poduszki powstały trzy , z takiego samego układu kolorów , ale w  odmiennych zestawieniach .Róznice są naprawdę subtelne , ale liczę , że do uchwycenia. Powyżej zdjęcie jeszcze z pola walki , poniżej jedna gotowa

Mam nadzieję , że będą pasowały do saloniku w domku nad Tamizą.
Przy okazji  szycia poduszek , zaczęłąm tworzyc układ kwadracików , który  ma posłuzyc jako baza do uszycia worka plażowego
 Mam nadzieję,że ten projekt nie dołączy do zawartości kartonu w którym siedzą tzw "neverendingi"
A na koniec zdjecie  ksiażki , która chwaliłam sie poprzednio.
Ale tamto zdjecie sciagniete było z  sieci i było malutkie i nieczytelne


Wiec oto książka. Zbiór listów napisanych przez czytelniczki jednego z pism w latach dwudziestych poprzedniego wieku jako odpowiedź na  konkurs pt " Czy gdybyś miała córkę chciałabys by została żoną farmera"
Listy  ilustrowane sa wzorami bloków . Cudo!
I jeszcze chciałam pochwalić  się jeszcze  prezentem , który dostałam od mojej sąsiadki...
wspaniały zestaw nici w kolorach beżowo , lososiowo beżowym.. i to jest motywacja do dalszego wiatrakowania :))

sobota, 12 lutego 2011

odmiennie...


Dla odmiany chciałam się pochwalic  ksiązka , ktora kupiłam prze Amazon i jestem bardzo szczesliwa ,ze juz sa wysylki do Polski. Wspaniala ksiązka , ktora daje wiele inspiracji . Mam nadzieje ,ze przyjdzie czas kiedy bede mogła je wykorzystac .I jeszcze jest jeden temat , którym się chciałam podzielic.W zwiazku z tym , że jak rzuciłam palenie / a było to jakies trzy lata temu / troche mi sie przytyło postanowiłam noworocznie  zmierzyć się z tzw tematem i ... mam juz 5 kg mniej i walcze dalej.
A tak ku radosci i usprawiedliwieniu pewnych działan  zamieszczam przepis na nowa diete :)

WYEMANCYPOWANA DIETA POSTMODERNISTYCZNA:

1. Jeśli coś zjesz, a nikt tego nie widział, to te kalorie są niewidoczne i się
nie liczą.
2. Tabliczka czekolady popita cola light popada w tzw. konflikt kaloryczny -
traci co najmniej 80% swoich pierwotnych kalorii.
3. Gdy jesz w towarzystwie, liczą się tylko te kalorie, których zjadłaś więcej
niż inni.
4. Jedzenie lecznicze nigdy nie jest kaloryczne (np. czekolada na depresje,
czerwone wino na serduszko, koniak na potencje, etc.).
5. Dbaj o sute posiłki dla twej rodziny i przyjaciół - im grubsze twoje
otoczenie, tym ty wydajesz się chudsza.
6. Picie i jedzenie przed telewizorem się nie liczy, bo to nie klasyczny
posiłek, tylko cześć rozrywki.
7. Dania z lodówki nie maja kalorii, bo - jak wiadomo - w lodowce jest zimno, a
kaloria to jednostka ciepła.
8. Zalecam spożywanie posiłków na dużych płaskich talerzach - kalorie szybciej z
nich parują.
9. Produkty spożywcze o tym samym kolorze maja tyle samo kalorii (np. pomidory i
dżem truskawkowy, pieczarki i biała czekolada, krwawa Mary i rzodkiewki).

 

 

czwartek, 10 lutego 2011

Tego nie mozna przegapic! Lublin 11 marca

Mam wielką przyjemność przekazać zaproszenie na wernisaż mojej przyjaciólki z piaskownicy / tzn . poznanej na etapie , kiedy nasze dzieci na przemian sikały do piaskownicy lub robiły babki z piasku / . Pomimo ,że koleje losu oraz brak konieczności ślęczenia w  piaskownicy nas rozdzieliły utrzymujemy ze soba  kontakt co bardzo mnie cieszy , bo Kasia jest nie tylko super przyjaciólka to jednocześnie niesamowicie twórcza i inspirującą osobą.
Przy okazji prezentowania  panny młodej prezentowałam już  wspaniały obraz  zmalowany ręką Katarzyny . Kocię zwane Szwedkiem z racji kraju swego pochodzenia , rownież sie w jego tle dobrze prezentuje :)


Tak wiec zapraszam wszystkich niezwykle serdecznie na wernisaz do Lublina i dodatkowo na odwiedziny stronki
http://www.agraffka.eu/
Serdecznie pozdrawiam wszystkich !

Etykiety