Postaram się nie marudzić , że czasu nie mam , że gorąco było, że teraz znów zimno , postaram się :)
Najbardziej z tego wszystkiego doskwiera mi brak czasu , od ponad tygodnia mam swoja nowa maszynę , która mnie zachwyca . Uczę sie jej, podchodzę z lekka nieśmiałością i właśnie ubolewam , bo chciałabym z nią więcej pobyć :)
Na tym nowym sprzęcie podjęłam sie wyzwania , kóre mnie korciło od dawna. Patchwork złożony z przestrzennych bloków zbudowanych z rombów. Wzór znany jak świat światem , bardzo często spotykane pośród prac Amiszów , których prace sa niesamowite , bogate paradoksalnie w kolorystykę i wzornictwo. Paradoksalnie w zwiazku z ciemna i monotonna kolorystyką , która dominuje w ich ubraniach.
Tak więc najpierw w planach był obrusik dla mojej siostry , którego elementy juz pokazywałam a potem powstał projekt narzuty dla K.
W zeszłym tygodniu wieczorem było chłodniej na dworze niz w domu , więc stół do pracy wylądowała przed domem , gdzie w towarzystwie kotów i komarów kroiłam romby. Uwielbiam te część pracy , zabawa z kolorami , układanie puzzli. Wreszcie mogłam posłużyć sie już dawno kupiona matą do krojenia i nozykiem obrotowym i tu niniejszym polecam te sprzęty.
W załączeniu kilka zdjęc z prac nad narzutą . Mam nadzieje że jeszcze kilka dni i bedzie gotowa do pokazania w całosci. Kilka no może kilkanaście :).
Obrusik dla siostry czeka na swoja kolejke. W związku z tym , że jest on z bardzo delikatnych materiałów a sztuka zszywania bloków rombowych nie jest dla mnie zbyt prosta wprawiam się na grubszych tkaninach , tych z narzuty dla K. chociaż te z zielonym aksamitem czasami pruje i zszywam kilkakroć bo sie rozjeżdżają pomimo ,ze spinam je szpilkami na gęsto. Ale zszywam , pruję i zszywam na nowo bawiąc sie przy tym niesamowicie! Gdybym mogła wygrać w toto lotka tak ze 30 dni extra urlopu byłabym przeszczęśliwa1
Pozdrawiam Was gorąco w ten chłodni lata czas !
Koty bardzo się zmeczyły :))
Łączna liczba wyświetleń
Obserwatorzy
wtorek, 27 lipca 2010
poniedziałek, 12 lipca 2010
Namiastka wakcji czyli kolejny długi weekend
Planów na urlop nie mam , ale pogoda i okoliczności sprzyjają aby się wyrwać z domu. Niektórzy wiedzą ,ze w piątek był jarmark w Gostyninie , więc tak sterując działaniami służbowymi najpierw trafiłam do Płocka a potem do Gostynina gdzie spotkałam sie z Moniką . Ja Monikę znam od dawna , tzn w wymiarze netowym. Znalazłam kiedys jej tutorial jak zrobic kotka z masy solnej. A potem okazało sie jak załozyłam swojego bloga ,ze tutaj tez ja mozna spotkac. Monika jest niesamowita osoba, która z radościa dzieli sie tym co robi i okazuje jak wspaniałe oblicze i nie skrępowane może mieć sztuka :)
A teraz w Gostyninie miałam okazję spotkać się z Moniką i jej arcydziełami , tak rewelacyjnie gładkiej masy solnej to ja nigdy nie widziałam , magnesy zauroczą każdego , króliki rozkoszne .. frajerzy co się nie poznali.
Tak wiec kilka zdjec z jarmarku... oto Monika z jej pracami
po jarmarku mieliśmy z K. jechać nad morze ale pogoda była tak piękna i okolica tak wspaniała ,żę zatrzymalismy się w Głęboczku koło Brodnicy .. było bajecznie\..
pozdrawiam serdecznie , a na koniec bardzo luźny projekt prezentu imieninowego dla mojej siostry
A teraz w Gostyninie miałam okazję spotkać się z Moniką i jej arcydziełami , tak rewelacyjnie gładkiej masy solnej to ja nigdy nie widziałam , magnesy zauroczą każdego , króliki rozkoszne .. frajerzy co się nie poznali.
Tak wiec kilka zdjec z jarmarku... oto Monika z jej pracami
po jarmarku mieliśmy z K. jechać nad morze ale pogoda była tak piękna i okolica tak wspaniała ,żę zatrzymalismy się w Głęboczku koło Brodnicy .. było bajecznie\..
pozdrawiam serdecznie , a na koniec bardzo luźny projekt prezentu imieninowego dla mojej siostry
piątek, 9 lipca 2010
Skrawek wakacji
Maszyna odmówiła posłuszeństwa , a z resztą i tak na szycie nie mam kompletnie czasu. Przemyśliwuje koncepcyjnie obrus imieninowy dla mojej siostry , a to już za dwa tygodnie..ale w przyszłym tygodniu ma przyjść nowa maszyna, pokusiłam się na Husgvarnę mam nadzieję , ze mnie nie zawiedzie i wtedy mam nadzieję znajdzie się tez trochę czasu aby podłubać.
Na razie zamiast urlopu pojechaliśmy na weekend w cudowne okolice rozlewiska Biebrzy i Narwii. W okolice Wizny ,a tam natura , zachwyca i porywa swoja prostota i pięknem.
Czy nie wspaniałe okoliczności przyrody , koń , krowa i droga na Ostrołękę..
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Etykiety
botanicznie
(2)
candy
(2)
jarmarki
(1)
kilimek
(1)
krajobrazy
(2)
króliczki
(2)
lalki
(2)
łatk
(1)
łatki
(2)
obrazki
(1)
obyczajowo
(1)
ogrod
(1)
ogród
(1)
panna młoda
(1)
patchwork
(8)
podróze
(2)
poduszki
(4)
wycieczki
(1)
zabawki
(1)