Ale ja wiem , że nie ja jedna tego doświadczam i to mnie troche pociesza, ale jednoczesnie mi szkoda , bo w tym pędzie czas czasami nam przecieka przez palce. Nie mamy czasu na rzeczy istotne. O rety jakie truizmy plotę , ale to tak w drodze wytłumaczenia dlaczego tak długo tu nie zaglądałam- zamieszanie w pracy, zakręcone wydarzenia rodzinne, troche problemów ze zdrowiem i pora roku - ktora powoduje ,że wolne chwilę wolałam spędzać na łonie natury a nie przy komputerze pomimo,że pogoda niezbyt nam sprzyjała.
Były tez tego plusy, tej niepogody znaczy się- podczas króciutkiego urlopu , na który zabrałam moje ukochane szmatki łatki zamiast grzania kości na plaży szyłam patchwork dla siostry/ jeszcze nieskończony więc nie pokazuję/
Skoro dzisiaj tak dużo dywaguję na temat upływającego czasu pokażę Wam dwie panny , które powstały z okazji urodzin , kolejnych urodzin . W jednym przypadku 25 a w drugim 50 - czyli piękne okrągłe okazje do celebrowania upływającego czasu.
Przedstawiam więc Ninę 25 - Wrzosową Panienkę urodzoną we wrześniu
oraz Małgorzatę 50 ochrzczoną jako Malinowa Panna / od pomidorów malinowych :) /
i to by było na tyle .
Panny zostały przyjęte przez Jubilatki z dużym zadowoleniem :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, którzy zaglądają . Bardzo mnie również brakowało inspirujących wędrówek po Waszych stronach i zamierzam to nadrobić.
Madizka